Geoblog.pl    makieloki    Podróże    Gruzja, Armenia 2010    Piekny Ararat
Zwiń mapę
2010
20
sie

Piekny Ararat

 
Armenia
Armenia, Artashat
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2938 km
 
Dopiero dzisiaj okazalo sie, jak bardzo dalo nam sie we znaki wczorajsze 1,5h na sloncu. Ja jestem czerwona jak burak, a Marcin jest ciemniejszy niz niejeden Ormianin. No coz... takie zycie... Plan na dzisiaj to Khor Virap i Eczmiadzyn. Najpierw udajemy sie na marszrutke do Khor Virap- odchodzi z przystanku za dworcem kolejowym. Poniewaz wczoraj okazalo sie, ze moja ladowarka z jakichs powodow zaliczyla calkowite kaputt, totez musimy jeszcze po drodze takowa kupic- 1500AMD, calkiem przyzwoita cena.

Na przystanku okazuje sie, ze najblizszy bus do Khor Virap odchodzi za 2h. Jestesmy tym faktem troche niepocieszeni, ale szybko okazuje sie, ze za pol godziny odchodzi marszrutka do miasta Ararat, ktora jedzie niedaleko interesujacej nas miejscowosci. Jak wskazuja Ormianczycy- jest to zaledwie 1km pieszo. Nauczeni poprzednimi przygodami wiemy, ze trzeba to 1 pomnozyc przez co najmniej 4, ale stwierdzamy, ze jakos damy rade. Marszrutka kosztuje nas 300AMD/os. Wysiadamy przy rozwidleniu drog i postanawiamy lapac stopa. Mamy szczescie, juz pierwsze auto sie zatrzymuje.To dwoch mlodzikow, ktorzy podwoza nas pod sam interesujacy nas monastyr zyczac wszystkiego dobrego. Ach, ci Ormianie!

Zlokalizowany na niewielkim wzgorzu, w plaskiej dolinie Araratu, monastyr Khor Virap, to miejsce wielu wycieczek- przede wszystkim dlatego, ze to wlasnie tutaj przez 13 lat wieziony byl Grzegorz Oswieciciel. Do dzis w kaplicy obok glownego kosciola mozna zwiedzac podziemna sale, w ktorej sw. Grzegorz byl przetrzymywany. Jak wskazuje przewodnik, decyzje o zejsciu w dol moga podjac tylko osoby o dobrym zdrowiu psychicznym z uwagi na waskie przejscie i mozliwe problemy z oddychaniem. Szybko decyduje, ze moje zdrowie nie jest na tyle dobre, wiec idzie tylko Marcin. Ja sobie wszystko obejrze na zdjeciach :)

Sam kosciol jednak nas nie powala- juz tyle ich widzielismy, ze doprawdy, ciezko sie zachwycac kazdym jednym. Glownym powodem, dla ktorego tu przyjechalismy, jest przecudowny widok na gore Ararat, ktorej najwyzszy szczyt liczy 5165m n.p.m. Odleglosc stad do Swietej Gory Ormian to zaledwie 30km! Pomiedzy swiatynia a gora dostrzec mozna zielony pas ciagnacy sie wzdluz rzeki Araks. Tamtedy przebiega granica pomiedzy Armenia a Turcja, a u podnoza gory mozna dostrzec rozlokowane bazy wojskowe.

Na kazdym kroku sprzedaja golebie, ktorego mozna wypuscic na znak ofiary. Slyszelismy tez, ze mozna im obciac glowe i namascic sie krwia. My za to dziekujemy.

Droga powrotna nie przedstawia sie rozowo. Najblizsza marszrutka jest za godzine, zar z nieba sie leje i nie ma za bardzo cienia. Marcin wylapuje jakas parke, ktora spedza romantyczne poludnie i oni podwoza nas do pierwszej wiekszej drogi. Ledwo wysiadamy, juz zatrzymuje sie lada i facet nas wola- podwozi nas do najblizszego "przystanku" (czyt. "tu mozecie machac reka na przejezdzajaca marszrutke"). Przyjezdza marszrutka, ktora dojezdza do pobliskiego miasteczka, Artashat. Placimy 100AMD/os. Stamtad jedziemy do Erewania za 250AMD.

W stolicy obowiazkowo obiad i proba dostania sie do Eczmiadzynu....
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 10% świata (20 państw)
Zasoby: 106 wpisów106 41 komentarzy41 320 zdjęć320 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
01.05.2014 - 24.05.2014
 
 
07.08.2013 - 21.08.2013
 
 
11.08.2010 - 29.08.2010