Geoblog.pl    makieloki    Podróże    Gruzja, Armenia 2010    Kazbegi- podroz przez Kaukaz
Zwiń mapę
2010
16
sie

Kazbegi- podroz przez Kaukaz

 
Gruzja
Gruzja, Kazbegi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2459 km
 
Plan na dzisiaj to Kazbegi. Jest to wyprawa co najmniej na jeden caly dzien, wiec wstajemy wczesnie rano. W kuchni spotykamy dwie Bialorusinki, Vike i Svete, ktore przyjechaly w nocy.

Problem z Kazbegi polega na tym, ze co prawda jezdza tam marszrutki ze stacji Didube, ale nie zatrzymuja sie po drodze, a to wlasnie ta droga jest niezwykle ciekawa. Zastanawiamy sie, jak to rozegrac, zeby zobaczyc wszystko, ale problem rozwiazuje sie, kiedy podchodzimy do marszrutki- wowczas zaczepia nas Gio, ktory wlasnie jedzie do Kazbegi i chetnie nas zawiezie za 20GEL (tyle samo kosztuje marszrutka za 2 os). Ok, propozycja jest jak najbardziej w porzadku. Dogadujemy sie na 10GEL ekstra, jesli zatrzyma sie tam, gdzie bedziemy chcieli- on tez jest zadowolony z ukladu. Zabiera nas do swojej starej Lady i wio....

W ten sposob dostajemy sie na tzw. Gruzinska Droge Wojenna, ktora prowadzi z Tbilisi przez Wielki Kaukaz az do Wladykaukazu. Tu mozna zobaczyc i sfotografowac m.in. fortece Ananuri (XVI/XVIIw), ktora usytuowana jest nad rozleglym zbiornikiem wodnym Zhinvali. Przejezdzamy przez miasteczko Godauri- narciarski kurort Gruzji. Za ta wioska droga sie w zasadzie konczy, jakby zwineli asfalt. Gio twierdzi, ze Saakaszwili nie lubi tego regionu i dlatego nie zrobil tam drogi. Moj niepokoj wzbudza fakt, ze przy przystanku obok sklepu Marcin i Gio postanawiaja wlac w siebie po litrze piwa... Wtedy dopiero rozwiazuje sie jezyk naszemu kierowcy... Masakra! :)

Do Kazbegi dojezdzamy po ok. 3h. Najwazniejszym punktem jest (poza szczytem Kazbek, na ktory przeciez nie wejdziemy) kosciol Taminda Sameba w poblizu wioski Gergeti. XIV-wieczny kosciol polozony jest na wysokosci 2170m n.p.m. Wioda do niego dwie drogi: jedna przystosowana do wjazdu autem (mozna wypozyczyc kierowce), druga- krotsza, ale bardziej stroma- jest przeznaczona tylko dla pieszych. Wybieramy druga opcje. Wejscie na gore zajmuje nam ok. 1,5h i naprawde nie jest to proste podejscie. Na szczescie dajemy rade. To, co widzimy na gorze, warte jest kazdego wysilku!!! Na ogromnej polanie, ktora otacza kosciol, mozna spokojnie rozbic namiot i przenocowac. Jesli nie ma sie namiotu- mozna rozlozyc sie w dzwonnicy :) Cudnie tu! Kosciol jest piekny, w oddali widac Kazbek, choc dzis jest nieco zachmurzone niebo i szczytu nie widzimy. Robimy mnostwo zdjec i przygotowujemy sie do zejscia. To zajmuje mniej czasu, a juz z pewnoscia jest latwiejsze.

Ostatnia marszrutka odchodzi o 18:00 z placu kolo hostelu LOMI (nocleg 15GEL/os). Lepiej byc tam wczesniej, zeby miec miejsce. Do Tbilisi jedziemy jakies 3h dzielnie omijajac leniwe krowy, ktore co kilka kilometrow tarasuja droge.

W hostelu czeka nas jeszcze wieczorna pogawedka z Bialorusinkami i okolo polnocy idziemy spac. Jutro Armenia....
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (8)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 10% świata (20 państw)
Zasoby: 106 wpisów106 41 komentarzy41 320 zdjęć320 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
01.05.2014 - 24.05.2014
 
 
07.08.2013 - 21.08.2013
 
 
11.08.2010 - 29.08.2010