Geoblog.pl    makieloki    Podróże    Indochiny 2014    Dzień w drodze
Zwiń mapę
2014
07
maj

Dzień w drodze

 
Kambodża
Kambodża, Siem Reap
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11542 km
 
Pobudka o 7. Idziemy wypić kawę na dół do restauracji. Punkt 8 podjeżdża po nas busik i zawozi nas na dworzec autobusowy. Tam przesiadamy się do wielkiego busu naznaczonego nazwą VIP :) Rzeczywiście bus jest wypasiony, ma wi-fi w dodatku. Nasz hotelarz w Phnom Penh zaproponował nam, że da znać znajomemu w Siem Reap, który odbierze nas z dworca i zawiezie do swojego hotelu w tej samej cenie-10 $.
Od razu dostajemy od "stewarda" wodę i śniadanie. Przejazd trwa 8h, choć według wszelkich informacji miał trwać 7(w przewodniku było nawet 6h). Mijamy kambodżańskie wsie, które naprawdę wyglądają strasznie. Z niejednej chaty nie da się wyjść, żeby nie musieć pokonywać wielkiej kałuży, a w zasadzie stawu, który w porze deszczowej jest wszędzie. Chaty są najczęściej drewniane, pokryte strzechą, na wysokich balach. Mieszkańcy niejednokrotnie kąpią się w tej wodzie. Widok jest....jaki jest. Przyklejam się do szyby i nie mogę się nadziwić.

Na miejscu czeka na nas facet z kartką "Welcome Mr Makiela". Wsiadamy z nim do tuk tuka i jedziemy do jego hotelu. Trochę nam się nie podoba fakt, że jest daleko od Pub Street-takiej naszej Mariackiej... Na miejscu mówi nam, że nie ma wolnych pokoi tylko zbiorczaą salę, ale będziemy tam sami-za 3 $. Idziemy zobaczyć. Okazuje się, że to poddasze z łóżkami i moskitierami-owszem, przydają się, bo nie ma okien i drzwi! Tego nie zdzierżę. Aż taki backpacker to ze mnie nie jest. Dziękujemy grzecznie, ale on proponuje, że zawiezie nas do innego hotelu. Ok. Jedziemy równie daleko od Pub Street. Pokój, który nam proponują jest za 8 $, ale nie ma klimatyzacji. Nie mamy już ochoty polegać na naszym kierowcy, dajemy mu 1 $ i bierzemy sprawy w swoje ręce. Kierujemy sie na Pub Street, ale tutaj nie ma żadnych hoteli, tylko bary. Odchodzimy kawałek dalej i pierwszy Gest House jaki napotykamy przyjmuje nas fajnym pokojem za 12 $. Bierzemy! (dla zainteresowanych: hotele backpackerskie znajdują się za mostem, za Old Market).Szybka toaleta i wybywamy na miasto. Nic już nie oglądamy tylko od razu uderzamy do restauracji coś zjeść i napić się mojego ulubionego shake'a z melona. Wprowadzę go chyba do swojego menu na stałe :)

Do pokoju wracamy umęczeni całym dniem.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (3)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
macic
macic - 2014-05-09 11:13
pyszności na zdjęciach :D
 
claudi
claudi - 2014-05-09 16:13
aaaaa! jedliście te ici bici spajdery?
 
 
zwiedzili 10% świata (20 państw)
Zasoby: 106 wpisów106 41 komentarzy41 320 zdjęć320 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
01.05.2014 - 24.05.2014
 
 
07.08.2013 - 21.08.2013
 
 
11.08.2010 - 29.08.2010